Tydzień weganizmu. Pierwsze wyzwania i wyniki

June 05, 2017

Mam na imię Viktoriia i ja lubię jeść. Jeść dużo. Nie lubię żadnych diet i nie miałem żadnej myśli, żeby siebie ograniczać w jedzeniu do dzisiejszego dnia.
Moja koleżanka Julia jest weganinem. Założyłyśmy się, że jeżeli przetrwam cały tydzień wegańskiej diety, to ona będzie sama sprzątała cale mieszkanie w ciągu miesiąca.
Już wiem, że te 7 dni będą najtrudniejsze w moim życiu, bo ja i mięso to jak ryby i woda – nie możemy żyć bez siebie. W moim idealnych świecie znajduję się w hamaku, a wokół mnie są lodówki napełnione mięsem i rybą.  Ale wrócimy do weganizmu.
W końcu zgodziłam się, bo dużo czytałam na temat weganizmu i byłoby ciekawie sprawdzić, jak to wszystko wygląda od wewnątrz.
Mając wiedzę, dobytą od koleżanki, książek i lekarza, poszłam na zakupy do sklepu. Jak się potem okazało, to było moim pierwszym wyzwanie. Szyldy z napisami „Promocja na skrzydełka z kurczaka” prześladowały mnie wszędzie. Oprócz tego były tam stoiska z kawałkami pięknych kiełbas i trzeba było zebrać swoje marne zapasy siły woli i ominąć ich. W dużych sklepach zawsze są oddziały z produktami, które są gluten free, sugar free i wszystko free, ale wybór nie jest tak duży. Jednak znalazłam nawet wegański jogurt zrobiony, nikt nie wie z czego. W oddziale z owocami i warzywami było najtrudniej nie dlatego, że ceny są wysokie albo wybór jest zbyt mały, a dlatego, że obok niego był odział z mięsem. Kurczaki i rybki płakały, bo ja ich nie wzięłam. 

Mój koszyk wyglądał, jakbym przyjechała ze wsi. Ludzie w kolejce byli zaskoczeni, bo na pewno w życiu nie widzieli człowieka, który kupowałby tyle warzyw i owoców. Za produkty zielonej diety zapłaciłam 100 złotych, ale myślałam, że będzie gorzej.
Odzieży ze skór zwierząt i kosmetyków testowanych na zwierzętach nie mam, więc można zaczynać swój wegański tydzień.

05.06.17 – dzień pierwszy

Obudziłam się ze smutną myślą, że nie zobaczę mięsa. Poszłam sobie do kuchni i zrobiłam śniadanie. Sałatka z owocami, wegańskim jogurtem i orzechami wyglądała pięknie i na smak też była dobra. Wegański jogurt różni się od zwyczajnego, ale nie jest tak zły.
Na uczelni już z przyzwyczajenia chciałam wypić kawę z mlekiem, ale niestety (albo na szczęście) zepsuł się automat. W ten dzień wszędzie unosił się zapach steków, hot dogów i kebabów. Nigdy nie zwracałam uwagi, że mamy mięso na każdym kroku.
Na obiad miałam kaszę gryczaną z owocami, co brzmi nienaturalne dla mnie. Kasza gryczana kojarzy mi się zawsze z mięsem, ale z owocami też było smacznie.
Prawdziwe piekło zaczęło się wieczorem, kiedy postanowiłam pójść z koleżanką do restauracji. Wybór potrawy się zaciąg. Tam, gdzie nie było mięsa, były jajka, masło i mleko. W końcu wybrałam sałatkę z morską kapustą. Nie jadłam tej kapusty już od 10 lat. Wszystko było w porządku, dopóki koleżanka nie otrzymała swój złoty kurzący stek. Chciałam złapać go i zjeść. Jednak kiedy ona go zjadła, odczucie smutku i zazdrości zniknęło.

Pierwszy dzień minął spokojnie, nie miałam głodu, ale już tęsknię za mięsem.

You Might Also Like

0 comments